Zgadzam się słaby. Po 1-sze nastawiłem się thriller a był dramat. Próba zbyt dużej kreatywności reżysera ( scenariusza) spowodowała że ten film jest chaotyczny i brakuje mu logiki. Reżyserzy z braku pomysłu żeby zaskoczyć widza scenariuszem wymyślają takie bzdury na siłę. Tu reżyser przeszarżował tworząc chaos bo za bardzo chciał zaskoczyć widza, apogeum tego wszystkiego jest scena końcowa , która nie wiadomo co miała symbolizować - nowy początek, nowego Jima, że kobieta ma teraz żyć tylko nowym mężem, a Jim zostanie wspomnieniem. Cokolwiek miała symbolizować jakoś mnie nie zaskoczyła. Element księdza w ogóle nie potrzebny. Ponieważ widziałem słabsze i oceniam w stosunku do innych nie daje mu 1 ale 3/10. Film generalnie dla kobiet bo niewiele brakowało żeby wyszedł z tego melodramat.

Rozumiem, że tylko ty masz dobry smak i monopol na wydawanie ocen, gniot lub arcydzieło, niczym cezar w koloseum decydujący o losach pokonanego gladiatora? Każdy ma inny gust i powinien sam wyrobić sobie opinię o wszystkim nie tylko tym filmie, MOIM ZDANIEM jest co najmniej dobry, wymaga od widza myślenia i na pewno można zaliczyć go do thrillera, nigdy nie miałeś w nocy koszmaru i nie wiedziałeś czy to sen, czy to dzieję się naprawdę? Osobiście uważam, że to jeden z lepszych współczesnych filmów, ma przynajmniej jakieś przesłanie, nie ma różowego, bajkowego zakończenia, ale jak to reklamował się jeden z polskich filmów życie to nie bajka, nie głaszcze Cię , po .............. Czasami do zbudowania napięcia wystarczy brak rozróżnienia rzeczywistości od fikcji, i w tym filmie właśnie to wykorzystali, jest to dużo lepsze rozwiązanie niż jakieś irracjonalne UFO, zombie, duchy czy inne pierdoły.

Każdy ma swój gust i może inaczej oceniać. Ja ten film widzę tak, ty możesz inaczej. Mi się nie podobał, tobie mógł się spodobać. A thriller to dla mnie np. film siedem, filmy z M. Freemanem i A. Judd ( Alex Cross), a nade wszystko filmy Hitchcoka, filmy pełne napięcia gdzie jest ukryta jest jakaś intryga, zabójstwo itp. zresztą niektóre można podciągnąć pod kryminał, albo sensacje ( podobne gatunki), które zazwyczaj są realne w stosunku do rzeczywistości. Owszem są też thrillery s-f i ten film można by pod to podciągnąć i początkowo myślałem że wykluje się z tego coś interesującego dla mnie. Im później tym słabiej było dla mnie a na wątek melodramatyczny ( ewentualnie dramatyczny), był dla za bardzo rozbudowany który do thrillera nie bardzo pasuje. Pod koniec miałem już powoli zaczynałem mieć wrażenie że za dużo w tym patologii. Ale nie dlatego napisałem że jest chaotyczny bo się mi nie podobał ( bo gdyby się nie podobał to bym po prostu napisał). Napisałem tak ponieważ jakbyś przeczytał niektóre inne komentarze w tym jest trochę nieścisłości - oczywiście z tymi dniami tygodnia.

Myślę, że jest jeszcze kilku innych niezależnych monopolistów, którzy z racji dobrego smaku mogą nadawać etykietki gniot lub arcydzieło. Napięcie, zaskoczenie? Chyba trochę go było, bo udało mi się nie zasnąć. Myślenie na filmie? Tak, myślałem czy przestanę się na tym filmie nudzić. Brak rozróżnienia co jest fikcją, a co rzeczywistości, jest czasami bardzo elektryzujący, ale tutaj męczył. Miałem wrażenie, że ten scenariusz jest zrobiony na siłę, dlatego ja się nie wysiliłem z oceną.

Te "irracjonalne" duchy, ufo, pierdoły istnieją i są faktem.

Paranormalia, życie po śmierci istnieją.