PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=261959}

Przeczucie

Premonition
7,1 83 711
ocen
7,1 10 1 83711
5,0 8
ocen krytyków
Przeczucie
powrót do forum filmu Przeczucie

REWELACJA

ocenił(a) film na 10

Przeżywałem ten film od samego początku!!! Już dawno nic mnie tak nie wciągnęło! Czułem się jak na "Locie 93", ale tam szokująca była głównie końcówka, a tu cały czas czułem się zaskakiwany! Moja pierwsza nominacja do Oscara w tym roku... Film zarówno przeraża jak i wyciska trochę łez... Genialna produkcja!!! Sandra świetnie zagrała! Gratulacje!

ocenił(a) film na 10
nattan_pl

a perdono, gdzie znalazleś ten film? trailer strasznie mnie zaintrygował i muszę go obejrzeć ;) pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
emilia883

chociażby z emula mozna ogladac filmy ... ;)

ocenił(a) film na 10
emilia883

emilia jak jeszcze szukasz to napisz do mnie maila to Ci odpiszę skąd go możesz wziąć

Eleonora

czesc ewa z tej strony, napisz mi jesli moge Cie prosic skad wziasc film...bo szukam go...grzebie i nic :(

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
tommy_26

słonko, ale napisz do mnie na adres emailowy - tak na forum publicznym nie wypada (pralinka666@tlen.pl)

nattan_pl

Niestety nie zgodze się z Tobą.Film dla mnie był nudny i w żaden sposób mnie nie poruszył.Scenariusz jest strasznie pogmatwany i nie powstaje jedna klarowna całość.Np czemu Linda mając świadomość, że córka wpadnie na szybę i pokaleczy twarz nie zapobiegnie temu?Dalej;czy normalne jest by matka Lindy zabiegała o zamknięcie jej w szpitalu psychiatrycznym?Trailer niósł ze sobą nadzieje na dobre kino, niestety pozostawił tylko smaczek

ocenił(a) film na 10
lucwarchol

No dla mnie całość jest klarowna. Co do wpadania córki na szybę to zauważ, że Linda nie przeżywa powtórnie tego wydarzenia, nie ma więc jak mu nawet próbować zapobiec. Inna sprawa to to, że w zasadzie choć Linda próbuje ingerować i zmieniać przyszłość to tak naprawdę, poza jakimiś małymi nieistotnymi szczegółami nic z tego nie wychodzi no i wyjść nie może, bo gdyby zmieniła przyszłość to przebłysk przyszłości nie miałby sensu. Co do matki Lindy i szpitala psychiatrycznego - gdybyś uważniej oglądał zauważyłbyś, że jak ona tam już leży w szpitalu i oni omawiają jej przypadek to mówią, że poobserwują ją ze dwa dni lub trochę dużej i wypuszczą do domu. Matka nie oddała jej do szpitala psychiatrycznego tylko po prostu wezwała lekarzy, w tym psychiatrę Lindy (do którego Linda sama się zapisała, czyniąc z niego swojego psychiatrę) w sytuacji kiedy nie mogła opanować 'ataków' córki. Przez 'ataki' rozumiem tu przejściowe stany niepoczytalności związane głównie z szokiem - Linda jest agresywna, nie widzi ran na twarzy córki - nie chodzi już o to, że w gruncie rzeczy ona miała tam na tej szybie poprzyklejać te nalepki i rozmawiając z mężem mówiła, że wydawało jej się, że to zrobiła (czyli nawet nie wiedziała czy tak czy nie). Chodzi o to, że ta córka ma rany na twarzy, a Linda udaje że ich nie ma, nie widzi tych ran, czyli (nie tylko tym zresztą) sugeruje, że nie ma kontaktu z rzeczywistością. No w każdym razie nie będę się tu za mocno rozpisywać, ale rzecz w tym, że Linda zostaje zabrana do szpitala na krótką obserwację, a nie zamknięta na oddziale psychiatrycznym. A to że dostaje tam zastrzyki, czy jest unieruchomiona to przecież normalne - jak ktoś jest agresywny, czy ma atak histerii to przecież tak samo go potraktują i wcale nie musi się to wiązać od razu z zamykaniem w psychiatryku.

Film generalnie właśnie bardzo dobrze jest skomponowany, z dbałością o logikę. I dla mnie także nie był nudny, a wręcz przeciwnie. Jak dla mnie bardzo dobry film. Zwykle takie filmy są przerysowane, niedopracowane w tym sensie, że nie mogłyby się zdarzyć w rzeczywistości - np. "Memento" ma trochę takich słabych stron.

A tak w ogóle to Sandra wygląda w tym filmie tak młodo jak na początku swojej kariery - niesamowite:) Na jakichś galach to widać, że jednak się postarzała, ale w tym filmie no wygląda rewelacyjnie młodziutko:)

Eleonora

Przyznaje się, że mój komentarz pisałem zaraz po obejrzeniu filmu, będąc jeszcze pod wpływem emocji i teraz trochę inaczej bym go skonstruował.Po zastanowieniu mogę napisać, że film tworzy jedną całość, ale z drugiej strony nie jest ona taka klarowna, ponieważ film jest poszatkowany niekorzystnie- ja osobiście nie czułem spójności co powodowało moje znurzenie.Z kolei w "Memento" mimo poszatkowania filmu na pewne fragmenty, układały się one w sposób "posuwający" fabułe cały czas do przodu i budowały napięcie. W "Przeczuciu" brakowało mi tego napięcia.Dla mnie była to po prostu średnia historia opowiedziana do góry nogami:)

Co do stanu Lindy i jej wpływau na przyszłość to jednak uważam, że tej "dbałości o logikę" jest o wiele mniej niż się wydaję.Generalnie jeżeli osoba ma "widoki na przyszłość" to logiczna jest dla mnie raczej próba dokonania pewnych zmian, a tak wyszło, że Linda biernie odbębnia dni nie wyciągając wniosków, a przecież ma odpowiednią wiedzę.

Do tego fragment z tym księdzem!!Po co to było i jeszcze o jakiś cudach gadał/Na forum wyczytałem, że ciąża-dziecko było tym cudem; niepokalane poczęcie w to wiążą!!Pozdrawiam


...i rzeczywiście wyglądała młodziutko

ocenił(a) film na 10
lucwarchol

Co do 'Memento' to prawdę mówiąc mnie akurat bardziej ono znużyło niż trzymało w napięciu, także to jest rzecz względna. Wymieniłam je dlatego, że opowiedziana tam historia jest średnio realistyczna. Chodzi mi o to, że w tego typu filmach (chodzi mi o mniej więcej zbliżoną tematykę) twórcy często przemycają jakieś rzeczy mało prawdopodobne w rodzaju tego, że ten bohater jest w stanie w ciągu doby zrobić nie wiadomo jak wiele rzeczy. Faktycznie niby są pewne możliwości, ale tak naprawdę rzeczywistość bardziej przypomina właśnie takie przeżycia/zachowanie Lindy - dni nie są nieskończone, a bohaterka nie jest w stanie bez przerwy trzeźwo myśleć i działać.

Co do dbałości o logikę jeszcze - napisałeś, że Linda odbębnia te kolejne dni. No moim zdaniem nie jest bierna i nie odbębnia - zachodzi mnóstwo przemian w jej spojrzeniu na śmierć męża i na całą sytuację. Poza tym cały czas próbuje coś robić, czegoś się dowiedzieć. Po pierwszym przebłysku nie jest w ogóle pewna czy jest to faktycznie przebłysk przyszłości, czy to się wydarzy. To wszystko ciągle się zmienia, adekwatnie do ilości jej przeżyć i ilości upływającego czasu. Linda przechodzi przez taki etap w którym wie o zdradzie męża w związku z czym robi się wobec jego śmierci obojętna. To jest dosyć ładnie pokazane - te wszelkie zmiany jej nastawienia.
I jeszcze jedna ważna sprawa to to, że tego filmu nie należy rozpatrywać jak historii nierealnej postawionej na głowie. To nie jest historia w stylu "Dnia świstaka". I nie chodzi mi o to, że nie jest to komedia tylko o rodzaj pokazywanych zdarzeń. "Przeczucia" jest filmem realistycznym, podczas gdy "Dzień świstaka" jest filmem bajkowym - fantazją. Myślę, że negatywny odbiór "Przeczuć" może (przynajmniej w części) wynikać też z tego, że widz może czegoinnego się spodziewać, oczekiwać, zwykle w wyniku przeczytania jakiejś recenzji, czy opisu. Mi osobiście od czasu do czasu się to zdarza, że recenzja popchnie mnie do specyficznego nastawienia, wyrobienia sobie określonych oczekiwań co do filmu, a potem okazuje się, że film jest nieco o czym innym, albo inaczej pokazanym i początkowo zupełnie mi się nie podoba. A kiedy już trochę zapomnę o tej recenzji, opisie, czy czymś tam, zaczynam dany film zupełnie inaczej widzieć i odbierać. Dlatego jeśli ktoś siadając do "Przeczuć" spodziewa się pewnej fantazji bogatej w liczne wydarzenia oraz np. cofania się czy pewnego wędrowania w czasie, to może faktycznie być tym filmem rozczarowany.
"Przeczucia" są filmem podobnym do "Przepowiedni" - chodzi mi o to o czym opowiadają. "Przepowiednia" jest filmem opartym na autentycznych wydarzeniach, można tam ładnie obejrzeć i zrozumieć jak wyglądają takie przebłyski przyszłości, w sensie informacji (bo nie ma tam dokładnie takich przebłysków jak w "Przeczuciach", dlatego piszę o informacji - wiedzy o przyszłości). Poza tym dla głębszego zrozumienia polecam książkę "Jasnowidzenie" Leadbeatera (taka krótka książeczka wydana pod tytułem "Jasnowidzenie i myślokształty", dlatego, że publikacja zawiera dwie książki - jedną o jasnowidzeniu, a drugą o myślokształtach). To pozwala trochę inaczej spojrzeć na kwestię przebłysków przyszłości - bardziej to zrozumieć. (Leadbeater zajmował się teozofią, nie mylić z teologią, można oczywiście wziąć jakąś inną książkę z teozofii czy okultyzmu, ale akurat w tej jest ładnie pare rzeczy opisanych - ładnie i na temat mimo, że cała książeczka jest bardzo krótka).

No a Sandra skubana:)) no młodziutko wyglądała:)))

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones